„Słyszę, jak ludzie rozmawiają wokół mnie. Słucham linii produkcyjnej nowej inteligencji i niedawnego kulturowego połowicznego porażenia. Wszystko, co mówią przeciwko malarstwu, jest prawdą. Jest ono anachroniczne, przestarzałe. Jego sposób przekształcania każdej grozy w piękno jest obsceniczny. Jest ono dekadenckie. Jest aroganckie. W ten wyrazisty sposób upiera się, że jest wyjątkowe. Do tego jeszcze jest głupie, bo nie potrafi odpowiedzieć na żadne pytanie. Dlaczego wciąż zależy nam na oglądaniu dzieł sztuki? No cóż, dlatego kontynuuję moją pracę. Od trzydziestu pięciu lat tworzę dzieła, które – jak arogancja Voltaire’a – dotyczą nabytej i niemal ideologicznej swobody wypowiedzi, aroganckiej, wyjątkowej, transgresyjnej, na różne, czasem złożone tematy.
Staram się okazywać zrozumienie i empatię wobec ludzi, trochę mniej wobec innych i ułomnych – o ile nie są one takie same. Moje prace przedstawiają wizję optymistyczną, liryczną, ironiczną, zdolną do wyrażania powszechnego poniżenia ludzi. Postaci będące tematem moich prac czynię bohaterami ich przeznaczenia. Pozostają żywi w swojej monumentalnej bierności.
Przedstawiam emocje, nie trywializując ich.
W moich pracach tematy wdzierają się w dwuwymiarową przestrzeń płótna, nie ustępując w niczym tłu, próbując narzucić niepokojące obrazy, graficznie i intelektualnie jednoznaczne. Każdy z moich obrazów powstaje w wyniku skomplikowanych negocjacji pomiędzy tematem, przedstawianym zagadnieniem i użytym materiałem.
Niestrudzenie zadaję sobie pytanie o przedstawienie obrazowe w czasach wykluczenia, reinterpretacji, wątpliwego moralizatorstwa i rozprzestrzeniania się mediów masowych. Moje konkretne wybory formalne do danej pracy nabierają charakteru warunkowego, eksperymentalnego. Moje malarstwo jest zarówno ekspresyjne, jak i konceptualne, często obrazoburcze, a ja bardzo lubię tę konfrontację i krytyczny dystans. Moje prace są jednocześnie mentalne, polityczne i osobiste – bez kompromisów.
Mój wybór malarstwa (lub rzeźby) jako środka wyrazu nie zrodził się z potrzeby ucieczki, intymności czy izolacji. Wybrałem tę sztukę, aby móc swobodniej mówić o okropieństwach, które nas otaczają, czerpiąc z moich doświadczeń, z moich przymusowych, idiotycznych, parszywych obowiązków, z moich osobistych rozterek wykorzystywanych przez dogmatyków, zamaskowanych retoryczną próżnością tych, którzy myślą, że mają rację.
Dlatego w centrum mojej twórczości nie jest ani harmonia, ani estetyczna przyjemność, ale raczej permanentny konflikt, czasem wywołany zjadliwym i dekadenckim humorem.
Wybór tematu nigdy nie jest okraszony przyzwoitością i ciętą hipokryzją. Zawsze używam znanych obrazów, ale nowych emocji. Z drugiej strony, jeśli reprezentowany temat jest natychmiast zidentyfikowany, interpretacja i znaczenie nadane każdemu dziełu pozostają niejednoznaczne.
To właśnie ta zuchwała wolność twórcza, uwolniona od formalnych ograniczeń, proponuje mi te dynamiczne kreacje w przemijaniu i bezruchu kojarzonym zazwyczaj z malarstwem lub formą genetycznej melancholii.
Jacques METAIREAU, ur. 5 grudnia 1964 r. w Saint-Maur-des Fossés. Absolwent Sztuk Pięknych w Paryżu. Wystawiał w Sète, Montpellier, Auxerre, Saint-Etienne, Paryżu, Beaune, Montpellier, Pradze, Krakowie, Atenach, Glasgow, Wilnie, Opolu, Kladnie, Benesov… Utworzył Stowarzyszenie Arts Diaphragme w Auxerre (1995-2019 ). Przyczynił się do powstania Festiwalu Citadin d’Auxerre, Atelier 13 oraz Galerii Kultury Arts Diaphragme (1995-2020)
Kontakt / Facebook. JS METAIREAU
E-mail / jacquesmetaireau34@gmail.com.
Telefon / 0658647548
Powiązane strony FB. ArtsUchronie. L’ataraxie des Psychopompes.