Muzyka tria młodej gitarzystki łączy energię i drive hard rocka z otwartym, jazzowym sposobem komponowania, a bezkompromisowe podejście do muzyki sprawia, że zespołowi znacznie bliżej do stoner rocka, metalu i grunge’u aniżeli fusion z lat siedemdziesiątych. Hendrixowska wirtuozeria, technika heavy metalowych mistrzów, spojrzenie a’la Marc Ribot i duch gitarzystów freejazzowych znajdują tu swój punkt styczny, w dodatku wszystko brzmi w pełni współcześnie, świeżo, jednym słowem – jak coś, co zawsze chcieliście, a nie mieliście dotąd okazji usłyszeć. Jazz-rock wchodzi w XXI wiek ze świeżą siłą!
Hedvig Mollestad Thomassen – gitara elektryczna
Ellen Brekken – kontrabas
Ivar Loe Bjørnstad – perkusja
Bilety 25 zł w przedsprzedaży, 35 zł w dniu koncertu.
„Rune Grammofon w ostatnich latach wydawało już podobne power tria: Bushman’s Revenge i Elephant9. Każdy z nich gra rozgorączkowanego jazz-rocka, i są genialnymi bandami koncertowymi, ale żadne z nich nie jest tak dobre jak Hedvig Mollestad Trio. Przede wszystkim jest to zasługa talentów kompozytorskich grupy. Po drugie – ich koncerty są naprawdę jedyne w swoim rodzaju. „Album jest pełny, ale nie przeładowany, zarówno od strony brzmienia, jak i muzyki. Świetna robota!”
Marius Lien, Morgenbladet
„Ok, może nie nazywa się Jimi Hendrix ani Jeff Beck, ale Hedvig Mollestad Thomassen jest najbardziej porywającą gitarzystką, jaką słyszałem od dawna(…) ta oszałamiająco piękna kobieta gra jak natchniona. Trudno uwierzyć, że „Shoot!” jest debiutanckim albumem tria – mistrzowski stop rocka i jazzu anno domini 2011 unika pułapki powtarzalności. „Shoot!” to mój kandydat na debiut roku, i nie powinien go pominąć w szczególności żaden pasjonat brzmień gitarowych.”
Greg Barbrick, blindedbysound.com
„Ta pomysłowa młoda norweska gitarzystka dostarcza fuzji jazz-rocka o zabójczej sile, fragmentami przypominającego materiał z czasu powrotu Sonny’ego Sharrocka przesączony postpunkowymi i hardrockowymi riffami – a wszystko to przy zachowaniu lekkości i uniknięciu przerostu. Na pewno warto nie spuszczać jej z oka.”
Peter Margasak – the Chicago reader